Siedzę już od tygodnia w domu, bo nie tak wredne zarazki rozwaliły, że przez pierwsze dni z łóżka nie wyczłapywałam, ale już od jutra wracam do codzienności. Odpoczęłam sobie przez kilka ostatnich dni. Ale co to za odpoczynek, jak się człek męczy. Powinnam powiedzieć, że miałam przerwę pomiędzy setami. Teraz wracam do meczu. ;) A jaka będzie ta połowa to się okaże start 7:30 w Sali 30 ileś ;D
No i ten, z racji choroby wiele się u mnie nie działo, to i opowiadać nie ma o czym. Znalazłam takiego przedajnego starocia w domu i teraz robię z niego pożytek ;)
A fota taka z głupa, nie miałam czego wstawić, bo dziś ponad 10 giga zdjęć zgrałam z kompa. Pooglądałam sobie to i owo. W sumie, dużo się działo od stycznia, baaardzo dużo.