jest okej..
schowałam emocje głeboko w sobie ,a udawany uśmiech jest najlepszym kamuflazem...
wczorajsza goraczko mnie prawie zabiła ale dobre towarzysto zdziałało cuda...
powrót o 2 w nocy zawsze spoko ...
zakupy z tata i wujkiem udane<3
prezenciki na swieta sa...
teraz tylko czekam na pizze....(niedzielny obiad)
miło mi,że w końcu schudłam tylko pojawił sie problem bardzo za duzych spodni:/
Wesołych Świąt <3