kilkaset białych kartek papieru i czarnym tuszem naznaczona na nich niezliczona ilość liter
ułożona tajemnym szyfrem w słowo po słowie. trafia do mnie to wszystko za szybko i zbyt boleśnie. chłonę każde zdanie po kolei i czuje w jakim niedorzecznym tempie rozprzestrzenia się wraz z krwią siejąc spustoszenie w moim organiźmie.
odkładam narzędzie zbrodni. z przerażeniem w oczach rzucam je w kąt by po chwili wziąć je spowrotem i znów chłonąć zdanie po zdaniu. by po chwili znów poddać się swego rodzaju destrukcji.
autoagresja słowem.
Użytkownik ocenzurowana
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.