Moje dwa dni obżarstwa skończyły sie tragicznie. Ciągle wizyty w ubikacji. Mdlosci. Bole brzucha. A słodycze wcale nie smakowaly tak, jak zwykle. Mój organizm chyba się odzwyczail i zrobil mi bunt. Od dzisiaj wracam na normalne tory. I przede wszystkim trening jakiś musi być, zeby troche wypłukać glikogen i obniżyć poziom insuliny
A na zdjęciu efekt mojej wczorajszej pracy.