Tak, może byłam niechciana
Tak, może ludzie mnie odrzucili
Tak, przez nich okrutnie wyśmiana
Mniej skrzywdzona bym była gdyby mnie zabili.
Nie, nie zabili. Byłam zbyt silna! A moją siłą
Byłeś ty i to, że ja byłam ci miłą.
Kiedy słońce wkraczało na nieba jezioro
Ja wychodziłam, by witać z nim dzień
Wtedy za mną poszli, było ich czworo
Śmiejąc się, rzucili na mnie śmiertelny płomień.
Lecz mnie nie zabili. Byłam zbyt silna! A moją siłą
Byłeś ty i to, że ja byłam ci miłą.
Mój przyjaciel wiatr wołał moje imię
Tak bardzo chciał zatańczyć pod iskrzącym niebem
Lecz jeśli źli ludzie pójdą za mną
Matka natura zatruje ich własnym chlebem.
,,Niech niebo stanie się krwiste! Niech wiatr zniszczy wasze domostwa! Niech słońce spali wasze twarze, a woda przyniesie wam zarazę! Niech drzewa położą się na was, niech zwierzęta spustoszą wasze spiżarnie! Niech dzień przyniesie wam trud, a noc strach! Niech kamienie ranią wasze stopy! Niechże deszcz zniszczy wasze plony!"
Zło przyniosło zło!
Zemsta przyniosła śmierć!
Śmierć nas rozdzieliła,
Ludzie zapomnieli, co zaszło...
Ale moja dusza nie zapomniała! Jeszcze mnie nie zabili! A moją siłą
Byłeś ty! Siłą mej duszy było to, że moja miłość była ci miłą!
Nie mogłeś nic dla mnie zrobić
Powiedzieli, że jesteś moją ofiarą
Przez twoją miłość obarczyli cię karą
Więc, banito, wiedzieli, jak cię przygnębić.
Ale moje ciało leżało w ziemi! A ja pragnęłam ciebie przy moim grobie,
byś kładł mi róże i rozmawiał do mnie, chciałam pokazać piękno właśnie tobie.
,,Wróciłam, bo zabiliście mnie ponownie! Wygnaliście jedynego, który mógł klątwie zaradzić; wy ludzie, uważacie, że umiecie sami się sądzić, a wasze sądy wydają wyrok śmierci!"
Teraz znów będziemy razem
Banito, za mnie wygnanego!
Wiatr poniesie mnie przez niebo!
Zobacz, Orion w kładzie się w łunie zachodu
Za nim Pies i Syriusz... Ja już nigdy nie poczuję głodu
I wiem, że ty będziesz tęsknić, a gdy będzie w potrzebie
Wypatruj mnie na wschodnim niebie!