buuuuu.!
popsul mi sie zab i troche boli.
powoli chuuudne, bardzo powoli.....
mimo diety mimo cwiczen, wiadomo, nikt nie mowil ze bedzie latwo.
w domu mam hodowle mrowek, przychodze do domu, siadam na kiblu a dookola te jebane stwory, pozniej patrze ganiaja sobie po salonie i calym domu. wiec rozsypalam sol i proszek do pieczenia po calej podlodze.
do tego pralka nie dziala.
nowy typ z ktorym pisalam zobalczyl moje zdjecia na fejsie i przstal pisac.
a no i zostalo mi ze 200 zl do konca miesiaca.
ktos chce mi jeszcze dzis dopierdolic?
hahaha zenada. sram na to wszystko.
7.00 - bulionowka owsianki z pol lyczeczki miodu i platkami
10.30- bulionowka owsianki z pol lyzeczki miodu i owocami, serek wiejski, troszke warzyw
14.00- barszcz czerwony z 4 uszkami, male udko pieczone, surowka
16.15- banan
wczoraj 2h na silce- mega zakwasy dzis na rekach i plecach ;d
dzis tez silka!!!!!!!!
i zaczynam dzis 30 dniowe wyzwanie - przysiady. !!!