Zastanawiam się i nie mogę ogarnąć.
Fascynujące jest to, że losy dwóch zupełnie różnych ludzi są tak podobne.
Choć może 'fascynujące' nie jest tu najzgrabniejszym określeniem.
W sumie to raczej przykre.
Bo niby dlaczego ktoś ma mieć zupełnie identyczne wspomnienia i przeżycia jak ja?
Dlaczego ktoś musi doświadczyć tego, z czym ja walczyłam usilnie megadługo?
To wszystko jest nie tak.
Nie mam pojęcia dlaczego.
Może to jakieś fatum?
A może ktoś powinien zacząć uczyć się na moich błędach, tak ku przestrodze.
Może to jest jakaś megatajna misja dla mnie?
FASCYNUJĄCA SPRAWA.
Lovsy,
OFF.