Czuję się jak ten przygniatany...

Rozkosznie zajeb**** wspomnienia wiążę z tym zdjęciem...

Ale jak zwykle zaglądam tutaj jak coś się jebie...

Może nie tyle co jebie, ale coś co zaburza moje życie w skorupie.

Mojej skorupie...

Cenie sobie prywatność i życie w niej jak nie wiem co.

Chronie to co mogę i jest dla mnie ważne, a nawet mega ważne

Chronię na maxa.

Jeżeli zaburza mi rytm mój "motor" napędowy staję...

Po prostu staję i mam brak zapłonu...

Może się przyzwyczaiłam, że wiecznie mam jakiegoś kopa..

nie wiem...

Obiecywałam sobie zerwać z jednym gównem...

Już tak dobrze szło...

Jakoś dziś zaburzyłam swoją harmonię...

A co jest najzabawniejsze...

Mam kogoś dzięki komu się uśmiecham

dzięki komu wstaje i cieszę michę...

I tęsknie cały czas i wyczekuje każdej wiadomości...

Kilometry dzielą nas, ale i tak wiem, że jesteś obok,

mimo swojego grafiku,

mimo swojej pracy mimo wszystkiego...

Jebanej polskości... JESTEŚ !!!

Za co Cie dziękuję chociaż i tak czuje się jak zgniłe jajo xD

ten dzien dał mi tak po dupie...

Ja pier.... 

Chcę być w błogim stanie...

Chcę być sobą i nie słuchać codziennych komend...

CHCĘ BYĆ KIMŚ INNYM...