3 lata i dwa miesiące. Tyle potrzebowałam by tu wrócić.
Choć nigdy nie przewidywałam że ten moment nadejdzie, tak właśnie się stało.
Właściwie nie zamierzam robić tu nic innego jak tylko smęcić, narzekać i oddawać się melancholi wbrew wszechobecnej modzie na ukazywanie życia jako lepszego, barwniejszego i pełniejszego niż ono faktycznie jest. No i powrócę do czytania bloga karmadlamojegochomika, bo to ona pokazała mi to miejsce 7 lat temu, ale ona pozostała mu wierna do dziś, tak jak mi, a ja jej. A o niewielu relacjach można to dziś powiedzieć.
Dziękuję Ci M.