13 listopada.
10 dni temu.
Napisała..
"Moi przyjaciele..
1. Żyletka.
2. Żyletka.
3. Żyletka.
4. Żyletka."
14 listopada.
Napisałem..
"Choćbym miał być dopiero numerem pięć, to będę nim z przyjemnością. Tylko nie mam ostrych krawędzi. Mam nadzieję, że to mnie nie wyklucza."
15 listopada.
Napisałem..
"Przychodzi wieczór, potem noc a z mroku wciąż spogląda w Twoją stronę ten sam zielony duch."
16 listopada.
Napisałem..
"Jeszcze biegnę jak szalony, przez las, ludzi tępych jak kołki - otacza mnie tylko pustka.
Jeszcze krzyczę w niebo głosy, wśród ludzi głuchych jak pień - odpowiada mi tylko cisza.
Jeszcze płaczę nad Tobą, wbrew ludziom od drzew bardziej obojętnym - samotny w łez kałuży.
Tylko ja będę tu trwał jak głaz pamięci, gdy Ciebie już nie będzie - inny nikt nie zauważy."
17 listopada.
Napisałem.
"Jedna mała łza."
18 listopada.
Napisałem..
"Dwie małe łzy. Jedna smutku a druga nadziei."
Wciąż czekam, chociaż już nie chcę.
Warto czekać, na coś, co już nigdy nie wróci?
Przynajmniej w grobie śpisz spokojnie.