sobota rodzinna. tak bardzo, że aż dziwnie.
upieczone prawie 200 pierników.
to jeszcze nie wszystko.
przedadwentwo wysprzątane mieszkanie.
mam mój pierwszy wieniec adwentowy z
4 świeczuszkami.
TAK bardzo mnie to cieszy!
i cisza i spokój.
ciepło pieca.
uśmiech ze zdjęcia.
smak kakao
i sandwicza
o godzinie 3.39
tak, w nocy.
nie, nie jestem normalna.
a środa może będzie spełnieniem małego marzenia prawie codziennego.
walcz o to, by ten Adwent był czasem prawdziwego oczekiwania. czasem czuwania i wypatrywania Gwiazdy. walcz o to, by każdy dzień przybliżał, a nie oddalał.
walcz, Broszko :).