lubię, kiedy przychodzisz na kawę.
na trochę. w zabieganiu dnia codziennego.
bo wiem, że jesteś, moja Mała :).
lubię wracać na szopienice. do Nich.
chociaz na chwilę, na parędziesiąt minut.
zadziwia mnie absurdalność dni ostatnich. czuję się
jakby wszystko działo się poza mną.
jakby mnie w tym wszystkim nie było.
tomik poezji ofiarowany
`na pamiątkę dobrego spotaknia`
diwe pary zgubionych rękawiczek.
i piątkowowieczorny
mc donalds, który wygląda jakby
był wtorek, godzina 14.
i wiem, że jestem za daleko.
że muszę wrócić.
że muszę przylgnąć.
Ty mi o tym mówisz.
przez innych..
ale. wciąż mnie zadziwiasz Panie...