Nasze ludzkie istnienie nie ma żadnego sensu. Jesteśmy mordercami świata. Jedynymi istotami, które, szkodzą swojemu gatunkowi i innym na ziemi.
Bóg był pijany i stworzył człowieka, nie wiedział jak to zrobił i postanowił obserwować jak się rozwija. Potem się wystraszył i teraz udaje ze to nie jego wina.
Tylko my ludzie, kombinujemy jak by tu zabić, ukraść, zrobić krzywdę.
Tylko my śmiecimy, i z naszymi śmieciami nie wiemy, co robić, tylko my trujemy, zanieczyszczamy, niszczymy, co się da. Mogłabym pisać i pisać, co my tu na ziemi wyprawiamy, tak czy siak to z inteligencją niema nic wspólnego. Jesteśmy najgłupszymi istotami na planecie ziemia. Dlatego nasze istnienie sensu żadnego nie ma.

^{(to ogólny zarys tego co mam do powiedzenia)}