List 1.

Drogi M. 

Kiedyś wspomniałeś ,że powinnam coś pisać, więc pisze do Ciebie tych kilka słów. Może kiedyś je przeczytasz. 

Nasza droga dobiegła końca. Nie ma nas. Nie ma nic. Zakończyło się to, co było tak trudne do utrzymania. Teraz siedzę i płacze. Tylko to mi pozostało. Do wspomnień nie mogę wracać. One rozdzierają wewnętrznie, a ten ból znieść mi ciężko.  Zawiodłam. Kocham, a zawiodłam. Jak mogłam tak zawieść? Widocznie mogłam. Jakie to podłe uczucie kiedy kogoś kochasz a Go zawodzisz. Chciałam się zmienić. Naprawdę. Możesz mi nie wierzyć, ale starałam się z całego serca i z całych sił. Jednak mimo mej miłości, dzisiaj jestem sama. Dzisiaj jestem SAMA. SAMA. kiedy Ty & ale przecież to ja odeszłam. Nie mogę mieć Ci nic za złe. Prawie nic. Analizując to nic to jednak nie takie nic. Nie będę się nad tym zastanawiała dłużej. Nie chce. To boli.

Boli...Ból przedziera się przeze mnie, przez każdy cal mojego ciała. Czuje go ciągle. Towarzyszy mi wszędzie. Może zostanie moim nowym przyjacielem i mnie nie opuści ? Z dnia na dzień jest silniejszy. Ten ból ,oczywiście.  Siedzę i płacze. Płakać będę. Wiem, że Ciebie też boli. Udajesz, znam Cię. Udawaj dalej przed nimi, wszystkimi. Mnie nie oszukasz.  Jeszcze przez dłuższy czas będzie bolało obojga.

Nie potrafię się pogodzić z tym wszystkim. Za dużo chciałam udźwignąć. Zbyt wiele chciałam, za mało mogłam.

Jakie to podłe uczucie kiedy chcesz, a nie możesz. Tyle przeszkód na naszej drodze. Podobno dla prawdziwej miłości zrobisz wszystko. Czy to oznacza, że jednak nie kochałam prawdziwie ? Czy to oznacza ,że przez cały czas związku oszukiwałam Cię ? Jeżeli to były kłamstwa, to czy tym samym oszukiwałam samą siebie? Przecież teraz cierpię, myślę, tęsknie. O ! Tęsknota ! Ona nie daje spokoju. Bo Ciebie tu nie ma. Nie ma Twych ust, Twego dotyku, Twego zapachu nawet nie ma. Jestem sama. Z Nimi, ale sama. Przecież nie można mieć wszystkiego.