Kiedy dotarłem do szpitala natychmiast poszedłem do Majki. Opowiadałem jej o meczu gdy nagle wszystkie maszyny wokół niej zaczęły wariować. Siedziałem wystraszony nie wiedząc co się dzieje i obserwowałem wszystkich lekarzy. Jedna z pielęgniarek wyprosiła mnie na korytarz. Nie chciałem jej tam zostawiać ale musiałem więc opuściłem salę załamany. Usiadłem na jednym z krzesełek i poprostu zacząłem płakać. Rozkleiłem się jak małe dziecko nie rozumiałem tylko dlaczego Irek i mama Majki nie przejmują się tym co tam się teraz dzieje. Po jakiś 20 minutach z sali wyszli wszyscy lekarze.
Oczami Majki
Poczułam coś dziwnego jakby jakąś wolność. Obraz był strasznie jasny i rozmazany. Ktoś mnie wołał ale nie wiem kto i co wogóle się dzieje. Nagle ktoś zaczął mnie wypytywać czy pamiętam jak się nazywam i czy pamiętam co się stało. Odpowiedziałam, że Maja Nowak ale nie mam pojęcia co się stało. Dowiedziałam się, że potrącił mnie samochód i doznałam urazu głowy. Lekarz podszedł jeszcze do mnie na chwilę, powiedział, że mam dużo odpoczywać i starać się nie ruszać głową. Gdy lekarz poszedł podeszła pielęgniarka i podłączyła mi kroplówkę. Mówiłą mi, że dobrze że już odzyskałam przytomność bo mój chłopak całymi dniami siedział u mnie w szpitalu i bardzo się martwił. Zastanawiałam się kto bo przecież ja nie mam żadnego chłopaka. Już zamykałam oczy gdy ktoś wszedł po cichu do sali. Okazało się, że to był Przemek.
-Przemek? Co ty tutaj robisz?
-Też się cieszę, że cię widze. Naprawde miłe powitanie.
-Przepraszam jestem w szoku. Czy to ty tutaj codziennie przychodziłeś?
-Owszem ja. Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem nie strasz mnie już więcej. Od teraz po każdym spotkaniu będę cię odwoził lub odprowadzał. Nie pozwole już wracać ci samej do domu.
-Ale jak to? To ty chcesz mnie jeszcze znać? Po tym co ci powiedziałam.
-Tak. Nie dałaś mi wtedy dokończyć ale ty też jesteś dla mnie kimś ważnym. Cały czas o tobie myślę. Ja się chyba w tobie zakochałem. Jesteś cudowną dziewczyną. Może chciałabyś zostać moją dziewczyną?
-Ale... przecież my się za bardzo nie znamy.
-A czy to ważne? Skoro jesteś dla mnie ważna mimo, że jeszcze dobrze się nie znamy to jak się poznamy to może być już tylko lepiej. Proszę... Naprawdę wiele dla mnie znaczysz.
-Ale Przemek czy ty sobie ze mnie nie żartujesz?
-Majka jestem śmiertelnie poważny.
-Ale jest jeden warunek.
-Zgadzam się na wszystko.
-Jeszcze nie wiesz o co chodzi a już się zgadzasz? Obiecaj, że jeżeli nam nie wyjdzie to zostaniemy przyjaciółmi.
-Obiecuje. Czyli się zgadzasz?
-Tak.-powiedziałąm i uśmiechnęłam się do Przemka. Jego usta były coraz bliżej moich a ja tonęłam w jego błękitnych oczach. Gdy nasze usta złączyły się w jedność do pokoju weszła mama z Irkiem. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie a oni zaczęli się z nas śmiać. Długo siedzieliśmy i rozmawialiśmy wszyscy mi mówili jak strasznie o mnie się martwili. Było mi miło i głupio, że naraziłam ich na taki stres. Teraz już nigdy nie będę chodzić sama, już nigdy nie odmówie Przemkowi i zawsze będę go słuchać do końca. Moja mama oczywiście musiałą dołożyć swoje. Mówiła, że pięknie razem wyglądamy i że wiedziała, że to sie tak skończy. Przemek z Irkiem posłali sobie porozumiewawcze spojrzenie i Przemek pocałował mnnie a Irek moją mamusie. Posiedzieli jeszcze do poźnego wieczora ale później zaczął ich wyganiać lekarz oczywiście najwięcej musiał protestować mój chłopak i jeszcze pare razy wracał się do mnie, żeby się pożegnać.
Jest i szósty. Przyznam szczerze, że nie czuje się najlepiej ostatnio dlatego przepraszam za takie przerwy. Być może sama niedługo wyląduje w szpitalu. Jutro nasza kochana UNIA zmierzy się z Rzeszowem. Boję się tego meczu jednak trzymam mocno kciuki za chłopaków oby tylko pogoda nie pokrzyżowała planów. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam.