5

Mama Majki od razu odebrała.

-Dzień dobry dzwonię ze szpitala w Lesznie czy rozmawiam z kimś z rodziny Mai Nowak?

-Tak jestem jej mamą. Co się stało?

-Pani córka  została potrącona przez samochód. Jej stan jest bardzo ciężki.Leży na oddziale intensywnej terapi.

W tym momencie mama Majki wypuściła telefon z ręki i się rozpłakała. Serce stanęło mi w gardle. Obawiałem się najgorszego. Gdy już jej mama sie uspokoiła powiedziała, że Majkę potrącił samochód. Poszliśmy do swoich samochodów i pojechaliśmy do szpitala. Droga dłużyła mi się niemiłosiernie, przeszkadzało mi nawet grające radio. Teraz wiem już to na pewno. Jest dla mnie kimś więcej niż koleżanką. Biegłem korytarzem w stronę oddziału. Miałem nadzieję, że będę mógł jej to powiedzieć. Gdy dotarłem na miejsce powstrzymała mnie jakaś pielęgniarka. Tłumaczyła mi, że nie mogę dalej wejść ale mnie to nie interesowało bo za szybą dostrzegłem Majke całą bladą i podłączoną do tych wszystkich maszyn i z zabandażowaną głową. Stałem tam i patrzyłem na jej łóżko. Po chwili dostrzegłem jak jej mama i Irek siadają na krzesłach obok jej łóżka. Później dopiero poczułem, że ktoś ciągnie mnie za ręke.

- Co jest mały?

-Bo ja się boję o moją siostre. Co jak ona...-chłopiec mówił płacząc

-Ciiii nawet nie wolno ci tak mówić. Ona wyjdzie z tego. Obiecuje ci, że za pare dni stąd wyjdzie.

W między czasie rodzice dziewczyny rozmawiali z lekarzem. Zachłannie coś gestykulował i pokazywał jakieś kartki. Po chwili obok mnie stanął też starszy Igielski.

- Co z nią?

-Jej stan jest  ciężki ale stabilny. Ma uraz głowy i straiła sporo krwi. Za chwilę pójdę oddać bo potrzebują.

-A czy ja też mogę?

-Chyba tak ale powinieneśś odpocząć, jutro masz mecz a jak oddasz krew to będziesz osłabiony.

-Nic mi nie będzie. Chcę to zrobić dla niej. Mogę zadać pewne pytanie?

-Śmiało pytaj.

-Tylko to jest trochę nie na miejscu pytanie. Za co pokochałeś mamę Majki?

-Wiesz to trudne pytanie bo ja sam nie wiem. Ta kobieta ma coś poprostu w sobie. Może to głupio za brzmi ale zakochałem się w Kasi od pierwszego wejrzenia.

-Wiesz to dziwne ale ja chyba czuję to samo. Tylko Majka jest jakaś tajemnicza. Nie potrafię zrozumieć co ją trapi.

-Może kiedyś sama ci opowie. Zapewniam cię, że nie miała łatwego dzieciństwa. Ateraz chodź oddamy krew dla niej.

-Masz rację.

Po oddaniu krwi poszedłem jeszcze raz na oddział. Popatrzyłem na nią przez chwilę i postanowiłem wrócić do domu i odpocząć przed meczem. Gdy podjechałem pod dom tata zawołał mnie jeszcze do warsztatu i przez pare godzin pomagałem mu uporać się ze sprzętem.  Do łożka trafiłem pare godzin po północy ale długo nie mogłem zasnąć. Myślałem cały czas o dziewczynie, która zawróciła mi w głowie. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tę dziewczynę spotyka tyle nieszczęścia i po tych rozmyśleniach zasnąłem. Rano zjadłem szybko śniadanie ubrałem się i pojechałem do szpitala. Pielęgniarka pozwoliła mi wejść do Majki. Usiadłem obok niej i chwyciłem za rękę. Z moich oczu popłynęły łzy. Siedziałem tak do 14 30 a potem pojechałem na stadion gdzie mieliśmy zmierzyć się z Wrocławiem. Niestety przegraliśmy mecz a ja zawaliłem ostatni mecz. Wyszedłemna tor podziękować kibicom. Gdy już wchodziłem do parkingu zobaczyłem Irka, którego nnie było na meczu. Powiedział, że jeżeli chcę to mam wsiadać do auta bo musimy pilnie jechać do szpitala. Poraz kolejny obawiałem się najgorszego