Nie wiem za co sie mam zlapac. Jak mialam za duzo czasu dla siebie tak mam go teraz za malo. I jak tu zyc.. Ale jest pozytyw , nareszcie wiem czego chce. Mam pomoc dookola siebie wiec z tego sie najbardziej ciesze. Bedzie jeszcze wiele wiecej zalamek jak te nocne. Nic na to nie poradze. Wole nosic i odpokutowac swój niezmiernie ciężki krzyż, niż popaść w depresje , że nie stawilam czoła życiowym błedom i nosic pusty leciutki krzyz do konca zycia.