Chociaż nie mieszkamy vis-a-vis, drzwi w drzwi
dziś, wiem, rzucasz im wyzwanie, zabij lub daj żyć
świat wyciera o ciebie brudne ręce
czujesz, zbliża się najgorsze chociaż liczysz na najlepsze
obłudne gęby z ekranów się uśmiechają
twoje nerwy? One konta nie powiększają ...
dzieci płacą za zbrodnie rodziców, nie ma wiary !!
tam gdzie nie ma dobrego uczynku bez kary
owrzodzone blokami osiedla ulice
gdzie masz siedem grzechów głównych ... i ó s m e ż y c i e
tu partia szachów, wychodzisz królem prosto
stawiasz wszystko, bo nie masz nic poza WOLNOŚCIĄ
jesteś jak przypływ, zabierzesz zamek
nie mów.. jesteś tylko falą, która kona na brzegu
zrywasz siódmą pieczęć, twój początek nieszczęść
krew rozsadza serce, puls ci tętni w uszach
po ulicy krąży pech spuszczony z łańcucha
jak szczute zwierzę wpadasz w sidła, MUKA!
jesteś topielcem niesionym nurtem rzeki
gdy zakładają ci na ręce b r a n s o l e t k i
chciałbyś móc światu w twarz dmuchnąć ten puder
ale chociaż jesteś ciałem to już nieobecny duchem
ulica patrzy, czujesz wzrok, który cię śledzi
NIE KOŁYSZ ŁODZIĄ NA KTÓREJ SIEDZISZ!!!
Dziś okolica jest szczególnie smutna
W bezruchu stoją podwórka
N A P S Y S P R Z E D A Ł A C I E J A K A Ś K U R W A?
Kolejny patrol, ulice bez jutra
Między blokami wiatr cicho jęczy
To echo czasów gdy byliśmy dziećmi
Tu kwiaty zła mają początek i koniec
Chwast nie zakwitnie na betonie ...
KOCHAM CIE PRZYLEPKO MOJA NAD ŻYCIE!! :)
KCDNNŚINNPNZRDKNDMTPNPS!!! :*:*:*:*:*