Jechaliśmy do Ciebie, czekał nas niesamowity weekend. Zresztą co tu opowiadać każdy weekend u Ciebie był cudowny. Od dawna chodził nam po głowie głupi pomysł. Jednak nie byłam do końca pewna czy aby na pewno tego chcę. Tego dnia jednak coś się we mnie zmieniło, coś pękło.
Byliśmy zupełnie sami w przedziale. W najbliższych dwóch też nikogo nie było, dookoła panowała cisza i ciemność. Został nam jeszcze spory kawałek drogi do przebycia. Zbliżyliśmy nasze usta do siebie i pocałowaliśmy się delikatnie, ale czule. Jednak z sekundy na sekundę zmieniał się w coraz bardziej namiętny. Posadziłeś mnie na sobie okrakiem, przyciągnąłeś za pośladki tak bym była jak najbliżej się tylko da. Poczułam zapach Twoich perfum, były powalające i przyciągające.
Nutka adrenaliny wzrastała w mojej krwi, czułam się coraz bardziej zachęcona do działania. Jakoś udało mi się rozpiąć Twoje spodnie, nie było czasu na żadne gierki. To miał być szybki numerek. Podciągnąłeś moją spódniczkę do góry i zdziwiłeś się, że nie mam na sobie majtek. Tak, byłam już wcześniej przygotowana na taką kolej rzeczy.
Zsunąłeś spodnie i wbiłeś się we mnie swoim fiutem. Uczucie niepewności i lęku przed tym, że ktoś może wejść robiła swoje. Byłam cholernie mokra i kurewsko napalona. Cieszyłeś się z takiego obrotu spraw. Wbijałeś się we mnie tak jakbyś czekał na to od bardzo dawna. Wiłam się nad Tobą i prężyłam, zaczynałam zapominać o całym świecie. Twój kutas robił się coraz twardszy i większy kiedy wchodziłeś coraz głębiej.
Postanowiłam przejąć kontrolę. Oj, uwielbiałam kontrolować sytuacje kiedy byłam na górze. Kręciłam kółka biodrami, podnosiłam się i opadałam, poruszałam się w sobie tylko znanym rytmie. Zaczęłam się zaciskać, skurcze obezwładniały moje ciało. Czułam coraz więcej rozkoszy. Po moich udach spływały moje płyny, jeszcze tylko kilka ruchów... decydujących ruchów... Wspaniałe uczucie...
Złapałeś moje nadgarstki i wykręciłeś mi ręce do tyłu, potem delikatnie pochyliłeś mnie w dół. Całowałeś moją szyję, obojczyki, odsłonięty dekolt nadal zostając we mnie i poruszając się. Kąt pod jakim się we mnie poruszałeś był cholernie stymulujący. Czułam jak zaczynasz pulsować. Lubiłam to!
Usłyszałeś coś, jakby ktoś otwierał drzwi w przedziale obok. Głosy z zewnątrz stały się coraz intensywniejsze. Podniosłeś mnie, wróciłeś do ostrzejszych, szybszych ruchów. Wybuchnąłeś we mnie, sperma spływała po mojej pochwie, dobiłeś jeszcze kilka razy moje najczulsze punkty i wyszedłeś ze mnie.
Następnie schyliłeś się i wsadziłeś język w moją pulsującą muszelkę. Językiem drylowałeś wszystkie zakamarki. Jęknęłam, dreszcze przeszły po moim ciele. Zabrakło mi tchu...
Nagle otworzyły się drzwi od przedziału, w miarę ogarnięci, ale dalej gorący z podniecenia usłyszeliśmy tylko: bilety i legitymację proszę. Wybuchnęliśmy śmiechem, a konduktor dziwnie się na nas popatrzył. Jednak mieliśmy to gdzieś. Spełniliśmy jedną ze swoich ukrytych fantazji. Kolejny punkt na naszej liście zaliczony.
krótkie wyszło, ale myślę, że temat jest wyczerpany ;) kolejne w przygotowaniu. miłej lektury! ];->
a piosenka do posłuchania w trakcie: BORGORE