photoblog.pl
Załóż konto
Bzdura zwana życiem

Kiedy cały światopogląd legnie w gruzach, zostaje się z niczym. To świadomy odbiór rzeczywistości daje nam możliwość podejmowania decyzji, określenia wartości i analizowania zdarzeń w konsekwentny sposób. Gdy umiejętność oceny świata zostaje zachwiana, naprzeciw sprawnie działającemu umysłowi wychodzą uczucia, nawyki i przyzwyczajenia, które często rujnują to co przez lata starało się zbudować.
Moje dotychczasowe spojrzenie na świat rozpłynęło się, kolory stały się jedną barwą, niemającą konkretnego określenia. Dni, tygodnie i miesiące, sekundy, minuty czy godziny zlały się w jedno. I chociaż znam moją przeszłość, wiem kim byłam i kim chcę być, to za cholerę nie potrafię wyjaśnić kim jestem teraz. Kim ja jestem...
I chociaż walczę z emocjami, które w nadmiernych ilościach powodują zachwianie, nie pozwalają na świadome i racjonalne podejmowanie decyzji, jeszcze się gubię.
Życie ostatnim czasem zakpiło sobie ze mnie, los nie pozostawał dłużny - wypadek za wypadkiem. Ale czy to wystarczający powód, ażeby biec pod prąd? Aby robić na przekór całemu (mojemu) światu?
W rytm słów piosenki "Wsiądź do pociągu byle jakiego..." zasiadłam wygodnie na jednym z krzeseł w przedziale pociągu do Zwardonia, ot co! Co ma być to będzie. Po 3h drogi zaczęło się szukanie noclegu w miejscowych aglomeracjach. Mój anioł stróż, który czuwa nade mną, popchnął nas w odpowiednie miejsce. I jestem. Z dala od tłoczących się myśli, z dala od ludzi, którzy namieszali mi w głowie, z jedną osobą, która zna mnie lepiej niż własną kieszeń i chęcią przygody. Nowa przestrzeń, nowe spojrzenie na większość spraw, wyciszenie się. Tego potrzebowałam.
Pozostawiam w tym miejscu cały żal i smutek, który panoszył się w moim życiu. Całą nieludzką zawiść. Niech uniosą się z wiatrem i rozproszą na drobinki mniejsze niż kurz, które nikomu i niczemu nie zrobią krzywdy. Horda negatywnych emocji zgromadzona w ostatni czasie została usunięta z najdalszych zakamarków mojej duszy. Został we mnie tylko spokój.
Straciłam błahe powody, aby się buntować, od dziś chcę wędrować z prądem życia, surfować po falach codzienności - niełatwo się na nich utrzymać, ale nawet jeżeli spadniemy, zawsze można złapać kolejną. I mknąć przed siebie...
Chcę żyć w zgodzie ze samą sobą, a to oznacza zgodę z tym co mnie otacza. Odpuszczam zatem wszystkie przewinienia swoje i mojego świata, wracam w pokoju.
Dodane 20 SIERPNIA 2017 z iPhone
110
Info

Użytkownik nuulek
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.