Siadam na kanapie, otwieram album ze zdjęciami i patrzę. Nieświadomie uśmiecham się wspominając o starych, dobrych czasach, kiedy wszystko wydawało się takie inne... ja byłam inna. Przewracam strony czując się niesamowicie, wypełniając głowę na nowo wspomnieniami tak wyraźnymi, jakby wszystko to wydarzyło się wczoraj. Zamykam album, ocierając jednocześnie spływającą po policzku łzę. Ten czas już nigdy nie powróci.
Wiedeń nadal w głowie.. :)
Czekamy...damy rade...
Bo kto jak nie My..?