Kolejne kroki metamorfozy, szukałąm czegoś idealnie dla mnie. Gdy w końcu znalazłam nie mogłam się zdecydować. Za mną nieprzespana nocka, wczesna pobudka, wpadka makijażowa... no i towarzyszenie w oddawaniu krwi. Poznałam miłego studenta, rozwaliłam buta, wracam z praktycznie odczepiona podeszwa... haha :d byloby dobrze gdyby to nie byl koturn i gdyby ludzie sie za mna nie smiali :D Co sądzicie o takiej zmianie? :d