Może to nie było mądre, nie jestem z tego dumna, może oczekiwałam zbyt wiele...Sprawiło to we mnie tyle przykrości, że nie jestem w stanie spojrzeć z uśmiechem na numer startowy i buty biegowe. Wiem, że moje zachowanie nie jest do końca odpowiednie, ale ambicja to była od zawsze kwestią najtrudniejszą do skonfrontowania.
Pozostaje mi tylko robić swoje i nie patrzeć w przeszłość... Iść do przodu i nie zapominać o priorytetach.
Daję sobie teraz nie miesiąc, nie dwa, ani nie pół roku. Siedem mieięcy. Na ten jeden drobny cel.