Kolejne majowe.
Podobają mi się takie zdjęcia, więc pogrzebie i coś w tym stylu jeszcze dodam.
W piątek trzynastego jest najlepiej!
Akcja dzieje się na małej sali gimnastycznej, jest jakieś dziesięć minut do dzwonka,
robimy przewroty, stanie na rękach i takie tam. Ustawiamy ławki i materace,
chodzi o to, aby iść po ławce odwróconej dołem do góry, noga za nogą i w połowie
następuje wspięcie na palce, obrót do tyłu i za moment znowu do przodu. Następnie
powtarzamy ćwiczenie z pierwszej połowy ławki. Gdy dojdziemy do końca ławki,
hop siup na materac i przewrót do przodu. I to cała filozofia. Pierwsza kolejka przeszła
bez ofiar w ludziach, ale przy frugiej było gorzej. Szeryf wchodzi na ławkę,
do pierwszej połowy jest w miarę dobrze, ale przy końcu - trrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrachhhhhh i po ławce!
*Edit, edit : Bezczelna klasa (chyba) IIg się nam wryła na salę dzisiaj na salę !
A to my, MY co tydzień mamy całą salę dla siebie, taaaak?
I jak się tutaj skupić w takich warunkach ? xD
powtarzam się.
Tylko obserwowani przez użytkownika nozacnie
mogą komentować na tym fotoblogu.