W imię Boga poszli, by nie umierać martwymi
Poszli i zginęli w kłębie dymu i kurzu
Ich lot przerwał świst skrzydeł amunicji
Zawalił im się świat na głowy od huku bomb
Choć ich już dawno tutaj nie ma
Pokazali nam jak żyć, nie jak umierać
By nie kulić się ze wstydu w trumnie
Rysą na szkarłatnym sercu był Twój los
Zgrzytem nieodpowiedzialnej historii
Pięknem zaklętym w pozytywce
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Boże zasłoń proszę swój wzrok
Przepasaj purpurą swą twarz
Zarzuć kurtynę pogadry
Na zakończone przedstawienie
Aktorzy pomarli z lawiny cierpienia
Gruzy walającego się miasta pożarły mieszkańców
Przebiegli niejedną salwę wprost z nieba
W czasach gdy sąsiad morduje sąsiada
Wybudowałeś swój krzyż na ramionach ulic
Zawiśli na nim Polacy by pokazać
Jak bardzo kochają dwa kolory
Kiedy ich czystość splamiła krew