Z przygodami, ale udało mi się w końcu dodać zdjęcie... Już naprawdę nie mam siły na to miejsce, zdjęcia wielkościowo też duże nie są, więc pojęcia nie mam w czym problem. No ale udało się i pozostańmy przy tym.
Ostatnie kilka dni było delikatnie mówiąc ciężkie. Ponownie przeszłam przez coś co można nazwać zamknięciem się w sobie. Już myślałam, że wszystko się uda i teraz będzie z górki. Cóż, przeliczyłam się, a raczej za bardzo nastawiłam na pozytywne zakończenie. Wrócić do normalnego stanu pomógł mi mąż <3. Chyba nie muszę pisać po raz kolejny jak wiele mu zawdzięczam, ile cierpliwości go to kosztuje i jak czasem staje na głowie, bym znowu mogła normalnie funkcjonować. Nie da się wyliczyć tych dni i nocy, gdy jego przytulenie było wszystkim czego potrzebowałam. Dla innych może to nic, dla mnie sporo. Jakiś czas temu zauważyłam jak wiele młodych małżeństw rezygnuje z dzieci. I nawet nie dlatego, że się nie starają albo po prostu nie chcą mieć potomstwa, bo to jestem w stanie zrozumieć. Nie pojmuję jednak tego, że np. kobieta po latach związku czy małżeństwa informuje partnera o tym, że ona tak naprawdę to w ogóle nie chce mieć dzieci. No tak, a co jeśli mąż marzy o dziecku i tu nagle taki zonk! I wtedy co? Rozwód? Ale przecież to taka zgrana para, a tu wychodzi, że jedno cierpi przez drugiego. Co innego, jeśli o czymś takim wiemy dużo wcześniej, to wypada poszukać drugiej połówki, która również woli życie we dwójkę. Chyba nie pojmuję niektórych ludzi i ich egoizmu. Taka prawda. Dobrze, że w naszym małżeństwie nie ma takich nieporozumień, które przecież rzutują na dalsze lata. Gdy Kamil zaczął jeździć sporo osób dziwiło się, że tak się na to zgodziłam. A przecież ja wiedziałam już o tym od szkolnych czasów :). I co, miałam po tylu latach udać głupią i powiedzieć "nie będziesz jeździł, bo ja tak chcę, bo się na to nie zgadzam?". Ta wiadomość była za mną od dawna i miałam dużo czasu na przemyślenie, czy chcę być z takim mężczyzną. Wszystko się udało i praca męża w niczym nam nie przeszkadza, nie niszczy związku, a nawet daje nowe możliwości ;). Warto znać osobę z którą chcemy dzielić życie i przy okazji samemu przedstawić, czego oczekujemy.
Skoro poruszyłam taki temat to teraz trochę luźniejszy ;P. Mój urlop powoli dobiega końca, miały być dwa tygodnie, a wyszło tydzień z kawałkiem. Trochę byłam zła, ale zawsze lepsze to niż nic. Wykorzystałam to na mycie okien ( a co, już na święta będzie spokój!), wizytę u przyjaciółki, odwiedzenie weterynarza z Odynem i kilka innych rzeczy. W kinie obejrzeliśmy film "Doktor Sen", kontynuację słynnego "Lśnienia", które również zaliczyliśmy, co by być w temacie. Ekranizacja bardzo się udała i czasami czułam ciarki, gdy wraz z bohaterami przemierzaliśmy korytarze hotelu Panorama. Bardzo podobały mi się niektóre sceny jakby żywcem przeniesione z pierwszej części, a w szczególności droga przez las i muzyka. Bardzo udane aktorstwo, zaowocowało ciekawymi postaciami, którym aż chciało się kibicować. Czarne charaktery też na plus, a to u mnie ważny element każdego filmu :). Po seansie napełniliśmy brzuchy pysznymi burgerami z soczystej wołowiny i późnym wieczorem wylądowaliśmy w domu. Wczoraj, co by mieć z głowy kolejny świąteczny punkt, zrobiliśmy duże zakupy, a głównie skupiliśmy się na prezentach dla rodziny.Wydaliśmy bardzo brzydką sumę, cóż święta są raz w roku, można zaszaleć :D. Nie obyło się bez kupna prezentu na Mikołaja dla siebie nawzajem. Na pewno pojawi się tutaj zdjęcie podarunku od męża, padłam jak to zobaczyłam <3. Tak dobrze mnie znasz Kochanie :*. Co by jakoś zakończyć weekend pełen wrażeń ( a właściwie tydzień :P) byliśmy obecni na urodzinach u rodziny, ale jakoś nie ma się czym chwalić ;P. Więcej miał do powiedzenia Kamil niż ja :D.
Ok miałam napisać kilka słów, a wyszła mi spora notka, ale do tego już chyba przywykliście. Czekam sobie teraz aż Ukochany się obudzi i wyprawię go do pracy. To już taka moja tradycja, że w poniedziałki, jeśli mam wolne albo idę na popołudnie to czekam do 1 w nocy, by pożegnać męża <3. Fajnie, że możemy na siebie liczyć :*
Inni zdjęcia: 1437 akcentovaŚmieszka jerklufotoI will not take revenge dawsteW cyklu chasienkaKuks elmarMorze suchy1906... maxima24... maxima24... maxima24Polska Palestyną Europy bluebird11