Cześć Myszki ;3
Pani ze zdjęcia ma zbyt wystające żebra, no ale nie znalazłam na szybko niczego innego ;)
Niedziela, niedziela... obowiązkowy rodzinny obiad :) Udało mi się odmówić ziemniaków, aż dziwne, że mama nie wepchnęła mi ich na siłę. Jak ja to kocham.
ś: spałam
o: rosół z makaronem, udko z kurczaka (+/- 759)
p: wafel ryżowy, kawa (70)
k: pszenny Graham, serek topiony, schab 'cygański' (190)
-----
1019 kcal
+ 0,5l zielonej herbaty, szklanka mineralnej, 0,75l melisy z pomarańczą
Hoho, pierwszy raz w tym miesiącu przekroczyłam 1000kcal :D Całkiem mi z tym dobrze ^^
Czuję się świetnie dzięki Ewie, jej trening serio daje satysfakcję, polecam każdemu!
To uczucie szczęścia po skończeniu jest nie do opisania, aż chce się zrobić te ćwiczenia raz jeszcze :)