Mam dość tej walki. Nierównej, niesprawiedliwej. Kilka rund z niej sama przegrałam, lecz kilka to czysta nadgorliwość. Dajesz z siebie po raz pierwszy - źle, po raz drugi - źle. To parodia. I gdzieś mam "do trzech razy sztuka", bo zjedzonego stresu nikt nie cofnie. A ja już się nim dławie. I momentami myślę, że wybór tej drogi to najgorsza decyzja życia. A momentami mi zależy.
I bądź tu mądry.
Tak więc zniknięcie na kolejne tygodnie, walka o głupią cyfrę. A w tym czasie ulatuje cała reszta. Super.
Tylko obserwowani przez użytkownika nowolowo
mogą komentować na tym fotoblogu.