Cześć!

Cześć :) Mówią na mnie Qwerty. Jestem (chyba) dość miłą osobą, mam przyjaciół i znajomych, na których mogę polegać, w szkole idzie mi całkiem nieźle... Jednak siebie nie lubię. Czemu? Bo czuję się gruba, obleśna i brzydka. Nie potrafię siebie zaakceptować. Marzę, by ważyć znacznie mniej, mieć chudziutkie nóżki i płaski brzuch. Z aktualnej sylwetki chciałabym jedynie zachować szerokie biodra i duże piersi. Może niedługo wrzucę jakieś zdjęcie swojej sylwetki :) Póki co zaczynam zmagać się z dietą 1000 kcal. Zakładam bloga, ponieważ dziś jest 4 dzień i jakoś sobie radzę. W ten sam sposób rok temu schudłam 8 kg- z 55 do 47. Zimą jednak troszkę przytyłam. Na wagę nie staję, bo się boję, ale wydaje mi się, że ważę koło 51-52 kg przy wzroście około 150 cm. W poniedziałek dokladnie się pomierzę i zważę, by móc później zobaczyć, czy są jakieś postępy :) 




 

TRZYMAJCIE KCIUKI! bo mam słabą wolę :(