Nie potrafię mego stanu zrozumieć.
W czym jest mój problem kochani.
Każda kobieta wciąż mnie rani.
Zaczynam już powoli myśleć.
Może we mnie tkwi jakiś błąd.
Kocham wiernie i nie kłamie.
Kobieta jest boginią dla mnie.
Muszę w duszy mojej zrobić przegląd.
Jak się zakocham w kobiecie.
Skończy się wielkim bólem.
Już żyć nie potrafię, nie umiem.
Czy wadę we mnie znajdziecie?