Już 3 tygodnie po ślubie :o
Ja nie wiem kiedy ten czas tak leci :o
Szok po prostu :o
Zdjęć od fotografa i filmu jeszcze nie mam ;)
Gdyby wszystko odbyło się w odpowiednim czasie, za kilka dni mogłabym je już wstawiać ;) A tak to na sesję plenerową muszę czekać do powrotu znad morza ;)
W czwartek przed weselem odbyło się tradycyjne trzaskanie zwane Polterem, Purtelamem itp ;) Najpierw roznieśliśmy ciasto dla sąsiadów ;) Potem około 18 zaczęli tłuc :p Z początku fajnie się sprzątało, ale potem jak tłukli na długości całego chodnika pod moim blokiem to nie było już tak fajnie :p Miałam potem już dość, ale do 22 dałam radę :D
Piątek- paznokcie, zdałam się na moją koleżankę ;) Wyszły śliczne, delikatne ;) Po południu pojechałam do Rafała udekorować wódkę weselną ;) Trochę nam się zeszło, ale to nic ;) Potem ostatnia spowiedź przedślubna, zawieźliśmy na salę co było trzeba, ja rozstawiłam winietki, wróciłam do domu, bo w między czasie przyjechali moi goście z Podkarpacia, trochę z nimi posiedziałam i pojechałam drugi raz do sali rozlokować ich w pokojach ;) Do domu wróciłam koło 21 i razem z Dawidem, chłopakiem mojej siostry i moją Paulinką, zaczęliśmy dekorować klatkę schodową ;) Zeszło się nam ze 2 godziny ;) Potem małe przygotowanie twarzy na sobotni makijaż ;)
Sobota- wstałam o 6 rano, umyłam głowę i na 7 poszłam malować się do mojej Paulinki ;) Na makijażu trochę zeszło, ale tak miało być ;) Prosto z makijażu jechałam na salę się czesać, ciocia mnie uczesała, chwilkę jeszcze z nimi porozmawiałam i trzeba było uciekać, bo robiło się już późno, a czekała mnie podróż 25 km do domu ;) Przyjechałam do domu, tam czekali już kolejni goście z daleka, ja się musiałam ubrać w moją piękną ;) Przywitałam się ze wszystkimi i za moment była już u mnie obsługa z foto video ;) Kilka ujęć i słyszałam klakson samochodu z nadjeżdżającym mężem :)
Zanim mój mąż mnie ujrzał, musiał mnie najpierw wykupić, jednakże nie było to wcale łatwe :D Ciocia z moją siostrą się postarały :D Gdy wyszłam na przywitanie z Rafałem, dostrzegłam błysk w oku ;) Później błogosławieństwo, wyjazd do kościoła i się zaczęło ;) Do ołtarza poprowadził mnie Tato ;) To była wzruszająca chwila ;) Mszę poprowadził ksiądz, którego wszyscy lubimy, kazanie po części skierowane było dla nas ;) Moment przysięgi- coś pięknego ;) Pomimo wcześniejszych obaw, wszystko wyszło tak jak powinno, z jednym małym szczególikiem, ale co tam :D
Pod kościołem obsypano nas ryżem, pieniędzmi i tubami z płatkami róż ;) Kuzyni Rafała zrobili nam tym niespodziankę ;) Pomimo drobnego deszczu, musieliśmy zbierać ;)
Na salę weszliśmy ostatni, przywitali nas rodzice ;) Później pierwszy toast i pierwsze sprzątanie jako nowożeńcy ;) Następnie życzenia i wtedy wynikła niemiła niespodzianka związana z winietkami, ale było i minęło ;) Zamiast cieszyć się weselem, ja przez pierwsze godziny miałam zepsuty humor ;) Dobrze, że był ze mną chłopak mojej siostry ;) On zawsze poprawi mi humor i wprowadza spokój ;) Gdyby nie on, mogłoby być gorzej ;)
Pierwszy taniec- wcale się nie stresowaliśmy, zatańczyliśmy do piosenki Baciarów "Dwie połówki serc" ;) Mieliśmy do czegoś innego, ale na kilka dni przed ślubem, zmieniłam zdanie co do tego ;)
Zabawy były śmieszne :)
Wesele szybko zleciało ;) O 6 rano poszłam dopiero spać ;)
W naszym przypadku to był ranek poślubny :D
Przez cały dzień było 12 st i padał deszcz, dlatego plener przeniesiony ;)
W niedzielę pobudka po 9 ;) Wstaliśmy, poszliśmy na śniadanie ;) Porozmawialiśmy z gośćmi ;) Poprawiny zaczęły się koło 14 ;) Były tańce do 21 ;) Konkursy itp ;)
Tak długo czekaliśmy, a te 2 dni zleciały migiem :o
Teraz nie mam już do czego odliczać, chyba że do wesel w rodzinie :D A już się 2 zapowiadają, z czego jedno na Bawarii :D
To by było na tyle ;)