Ostatnie miesiące przyniosły wiele rzeczy zarówno na plus jak i na minus. Zacznę najpierw od tych miłych.
Po pierwsze 10.03 na świat przyszedł mój drugi siostrzeniec, mały potworek Patrick Mały urodził się zdrowy, ważył 3200 i mierzył około 53 cm. Drugą ważną, a zarazem szczęśliwą rzeczą, były pierwsze urodziny Sammy'ego, czyli 13.02, na tydzień przed urodzinami polecieliśmy wszysycy do UK żeby świętować ten ważny dzień dla młodego mama została tam do narodzin Patricka, bo chciała byc przy narodzinach swojego pierwszego wnuka co do mojego związku z Alexem, to układa nam sie nadal tak dobrze jak wcześniej, 10.06 stuknie nam 7 miesięcy, moge z czystym sumieniem powiedzieć, że ten czas był naprawdę cudowny i nie zamieniłabym go na nic innego obecnie czekam na 23.06 kiedy to Asia z Jakem i młodym przyjadą do nas i całą rodziną wraz z Alexem gdzieś pojedziemy na wczasy, Jake nas niestety opuści w sierpniu, ale już w drugiej połowie Miśka przyjedzie z rodziną na jakiś czas
Co do smutniejszych rzeczy, to niestety odezwała się moja kontuzja i dostałam dożywotni zakaz wyczynowej jazdy konnej, czyli zero skoków i zero zawodów... Wiec niestety zostałam zmuszona do sprzedania Sky, ponieważ wiem że przy mnie by się marnował na szczęście poszedł do dobrych ludzi i w każdej chwilii mogę go odwiedzić i pojeździć rekreacyjne w związku z tym dostałam konia Miśki, czyli 7 letnią Lawę, cała umowa została spisana i teraz jestem jej właścicielem, bo Miśka pożegnała się z jazdą, więc teraz czeka mnie nauka nieokiełznanej klaczki