ROK 2012 BYŁ TAK ZAJEBISTY, ŻE AŻ SIĘ PŁAKAĆ CHCE ŻE SIĘ KOŃCZY

rok ogromnych zmian, rok w którym się wieeeeele wydarzyło.

zaczynając od genialnego sylwestra z chłopakami u Obrusa, egzaminy gimnazjalne, ostatnie fajne chwile w gimnazjum, komersik i koniec bycia gimbusem. najcudowniejsze wakacje ever, Bułgaria hehe, Poznań, polko i takie tam, Salezjańskie LO witamy, kocham moją klasę (z wzajemnością), kręgle, przypały, spotkania ze znajomymi. wreszcie zauważyłam, że fajnie mieć bliźniaczkę, kocham Cię Paul najbardziej na świecie, mimo że jesteś taka głupia <3  tyle wspaniałych ludzi poznałam, że ojejku. strasznie żałuję że nie jesteśy z Dom razem w lo, ale się ciesze, że wciąż utrzymujemy kontakt,  dziękuje losowi, że postawił na mojej drodze Mary i Baśkę, jesteście najlepszymi przychlastami na świecie, dziękuję :*

szkoda, że kilka świetnych kontaktów się urwało, bywa.

ogólnie mówiąc było trochę cierpienia, niefajnych rzeczy, ale te lepsze zdecydowanie przeważyły.

 chce zapomnieć o przykrych rzeczach i jeszcze przez długi czas wspominać te dobre.

CHCE BYĆ CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA I ŻEBY 2013 BYŁ JESZCZE LEPSZY OD TEGO!

wszystkiego najlepszego w nowym roku, szcześcia, prawdziwych przyjaciół, uśmiechu, miłości, miłości i jeszcze raz miłości, buzi w nosek, bawcie się dobrze :*