Zakończenie nie musi być szcęśliwe. Po prostu chcialabym wiedzieć, że to już koniec. Że mogę położyć się do łóżka, wejść pod kołdrę i wsadzić ten dzień do pudełka z takimi dniami, ktore przyniosły z sobą tylko rozczarowanie. Chociaż, żeby się rozczarować, czy zawieść, trzeba w coś wierzyć, w cokolwiek. A ja po prostu wiem, że nie można. I już nawet w to nie wierzę.
Zresztą, to nieważne. Aktualnie nie wiem, co mam zrobić ze swoim życiem. Zawiesiłam się w próżni i nie mogę zrobić kroku ani w tę, ani w drugą stronę. Czekam.