Bo Ty tak pięknie pachniesz,
Kiedy przechodzisz pod oknem,
Śmiejesz się w głos,
Nie obchodzi Cię to,
Czy ustoję czy upadnę.
Kocham normlanie tego cudownego człowieka.
Nadal w uszach mam każde słowo.
Widze zieloną koszulkę, widzę gitarę.
Słyszę wszytko .
Było genialnie.
Prawdziwy artysta to ten, którego piosenki na koncertach brzmią tak samo, a nawet lepiej.
W dupie mam te wszystkie gwiazdki festiwalowe.
Miliony za płyty, a pełen fałsz na scenie.
Geniusz to geniusz.
Każde słowo trafiało do mnie, jeszcze bardziej niż w tej chwili.
Do końca nie wierzyłam , że słysze te piosenki których słucham już tyle lat.
Miałam Cię na wyciągnięcie ręki.
Pomijając fakt, że za dużo ludzi napchali.
Pomijając to , pogo jest odjazdowe.
Mokre włosy, mokra koszulka, majtki, cholera wszystko.
Teraz siedzę, piszę , a na dzrwiach wisi wielki plakat.
Długa droga tour - happysad.
Kocham .
Możesz milczeć sobie !