Dwudziestka Marcina : P Ale była biba ! : D Pierwszy raz bawiłam się do 7 rano :o
No i w niedzielę umierałam : o męczarnia jednym słowem, ale nie byłam sama xd
Więc niedziela w sumie przespana, ale nie cała, bo wieczorem ta sama ekipa przy browarku i pizzy :))
Dziś poniedziałek i ciężko było wstać, oj ciężko : /
Ale jakoś przeleciało szybko w szkole a teraz się obijam :P
Byle do świąt : D