17 dni pełnych miłości, 17 dni pełnych jego uśmiechów, czyli najpiękniejsze 17 dni w moim życiu!
Strasznie bałam się, że nie poradzę sobie w nowej roli, bo przecież on bedzie taki malutki i bezbronny, taki "kruchutki", ale gdy tylko zobaczyłam go po raz pierwszy po porodzie, to wiedziałam, że dam radę, bo mam dla kogo żyć!
Teraz każdego dnia poznajemy się coraz lepiej, a kazdy nawet przypadkowy uśmiech sprawia, że unosze się kilka metrów nad ziemią! A ja nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być w naszym życiu. Wczoraj zastanawialiśmy się z Tomkiem, jak to było bez niego? I jakoś nie mogliśmy sobie tego "przypomnieć", tak właśnie ten Okruszek wypełnił nasze serca.
Każdemu z was życzę takiego skarba, jak nasz Szymuś.
A mama-Patrycja, od kiedy ma swoich mężczyzn przy sobie, to nie przestaje się uśmiechać i robi wszystko kilka razy szybciej, byleby jak najwiecej czasu spędzić ze swoimi miłościami :). Bo przeciez nie mogę przegapić jakiegoś ważnego momentu w życiu mojego synka!
Jeśli chodzi o "nadprogramowe" kilkogramy, to nie posiadałam ich już w dniu wyjścia ze szpitala, a jak tylko minie 6 tygodni i dostanę zielone światełko, że z raną po cc wszystko dobrze i szwy rozpuszczone, to wracam do aktywnego trybu życia, a na razie wiosno przybywaj, bo chcemy na dlugie spacery, zeby pokazać Szymonowi jak najwięcej się tylko da!
"Nieperfekcyjna", zakochana po sam czubek głowy Mama <3