Najdłużse wakacje w życiu dobiegają końca. Jakie były? Co się podczas nich zmieniło? Co zachowam w pamięci, a co chciałabym wymazać z niej? Było wiele dobrych i wiele złych chwil, aczkolwiek koniec końców szala przechyla się na stronę plusa.
Za dwa dni minie 13 miesięcy. Szczęścia, uśmiechów, niespodzianek, wspólnych wieczorów, poranków, dzielenia się ze sobą radością, smutkiem, a czasem i łzami. Te kilkanaście miesięcy pozwoliło mi uwierzyć w lepsze jutro i to cudowne uczucie. Kocham Cię strasznie mocno!
A co za kilka dni? Politechika i zacznie sie od nowa, nauka i stres, ale zupełnie inny, poziom wyższy niż ten dotychczasowy. Ale nie boje się, bo wiem, że będę miała Cię koło siebie, moje 36.6 ciepła na chłodne poranki i zimne wieczory. Nie potrafię streścić tych kilku miesięcy wakacji, dlaczego tu nie zaglądałam? Powodów było kilka, ciągle się coś działo, nie miałam czasu, praca, dom, a wolny czas chciałam spędzać aktywnie, ale też nie działo się nic aż tak spektakularnego, żebym chciała się tym podzielić. Było dobrze, nie chciałam tego zapeszać.
Chwilo trwaj, trwaj!