także tego

no tak. 31. grudnia. jebne podsumowanie.

hm. nie wiem nawet co napisać.

przypomniały mi się pamiętniki na epciu

i obowiązkowe pisanie podsumowań wakacyjnych

ze wszystkimi tekstami i piosenkami, które tak miło sie kojarzyły

idąc od początku?

było źle.

potem coraz lepiej.

potem cudownie.

potem mniej cudownie.

i bardziej.

i znowu mniej.

i znowu bardziej.

i tak dalej i tak dalej..

jednym słowem.. DZIWNIE. tak to najlepsze słowo. nowe doświadczenia, nowi ludzie, nowe wnioski, dużo dużo szczęścia (bo głupi to ma zawsze szczęście) i dużo dużo niekoniecznie szczęścia (wniosek: taka głupia do końca nie jestem. pocieszające). mimo wszystko. w ogólnym rozrachunku fajnie. wszystko fajnie. tak. no.

a. i nic nie jest niemozliwe, a marzenia się spełniają, a nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

to teraz jeszcze sylwester (.. miałam tu mnóstwo komentarzy ale zmieniłam zdanie i nic nie napiszę) i witaj kolejny roku, pełny nadziei i tego całego gówna i niegówna, które niesie życie. nie bądź gorszy od poprzedniego. dzięki :)


tak. fajnie. rok temu pisałam to samo. dziwność staje się normalnością. hah

say you wanna stay you want me to

say you'll never die you'll always haunt me

jebłam ;d