O jejku. No nic jakoś trzeba zacząć. Cześć wam, piszę ja-Kamila. Dziewczyna po przejściach,o których nienawidzi rozmawiać, jeśli jednak brzmi to dla Ciebie jak notka gimbusiary,to przeczytaj ją od początku do końca i dopiero się wypowiedz :) .W skrócie o tym,co się u mnie działo. Hmm.. jak tu zacząć :D. Zaczniemy od tego,co chyba przeszedł każdy i co nie jest jakąś wielką tragedią czyli wiadomo-chłopak.Było idealnie no ale niestety coś musiało się zepsuć (oczywiście).Chłopak mnie zostawił, w tym momencie jestem już prawie "wyleczona" z tej miłości, On już zdążył znaleźć sobie inną dziewczynę. No nic-wyszło jaki na prawdę jest... Do tego doszły już problemy,przez które musiałam dojrzeć. Konkretnie chodzi tu o rozwód rodziców,alkoholizm ojca i jego znęcanie się nad mamą, kilkakrotne ucieczki przed nim, przeprowadzka i 5000 innych rzeczy z tym związanych. Kwestia przyzwyczajenia :) .Do tego można dodać problemy każdego gimbusa-problemy w szkole,przypały za fajki, przeginanie na domówkach itp. I teraz też wpada myśl,że nie ja pierwsza i nie ja ostatnia mam takie problemy. Dobrze wiem,że dałabym sobie z tym radę,jednak oczywiście (jak to zawsze z moim pechem bywa) to wszystko stało się praktycznie w jednym momencie. Kiedy miałam wszystko co mi było potrzebne jakiś czas później to wszystko straciłam i to w jednej chwili. Oczywiście nie chciałam martwić przyjaciół i mówiłam,że wszystko okej. Tylko jednej najbliższej przyjaciółce mówiłam wszystko,jednak ona myślała,że daję sobie z tym wszystkim radę. Szkoda,że się myliła...Psychika nie wytrzymała,dorwałam się do strugaczki,rozkręciłam i jedziemy-pierwsza kreska,ręka się trzęsie,serce napieprza,strach w oczach,rana ledwo widoczna,bo bałam się nawet dotknąć tym ostrzem skóry.Potem była nieudana próba samobójcza.Za mało tabletek czy coś.50 kresek później dorabiałam nowe chociażby po to,żeby nie płakać przy wszystkich.Były one o wiele głębsze niż te pierwsze.Z nich krew wylatywała już kropla za kroplą. Wyszło to na jaw,chłopak (o którym wcześniej pisałam) się dowiedział, mama się dowiedziała,wychowawczyni ,dyrektorka,pani pedagog,cała klasa,połowa szkoły.Najgorszy moment gdy nauczycielka zobaczyła krew na rękach i wyprowadziła mnie z klasy do dyrektorki. Szłam ze spuszczoną głową trzymając się tylko za rękę.Szłam jak na ścięcie.Nikomu czegoś takiego nie życzę.
Dobra wystarczy tego żalenia się :D .Teraz daję radę.O chłopaku prawie zapomniałam,mam NAJCUDOWNIEJSZYCH przyjaciół na świecie,ukochaną mamę i setki innych powodów,by żyć. Życie to najpiękniejsza rzecz jaką mogliśmy otrzymać i trzeba ją docenić.Jeśli chciało Ci się czytać tę notkę i chcesz z kimś pogadać lub masz jakikolwiek nawet błachy problem to pisz na priv.Spokojnie,nie jestem zimną suką.Też mam uczucia więc nie wstydź się napisać aniołku <3.
W komentarzach możecie proponować tematy,na które mam się wypowiedzieć w kolejnych postach,bardzo mi to pomoże :)
Ps.Dostałam róże na dzień kobiet,musiałam się pochwalić :D Jednak jeszcze da się mnie kochać.
Kolejna notka za kilka dni :)
TUMBLR:http://gonothingtolose.tumblr.com/