Wzięłam kąpiel co prawda była 13 ale wzięłam ją. To mnie odprężyło i przemyślałam sobie trochę. Wyszłam z wanny założyłam ubrania i poszłam na dół. Na kanapie siedział tata w stercie papierów i dokumentów z pracy
- Cześć kochanie- powiedział z uśmiechem
- Hej tata - odpowiedziałam wchodząc do kuchni. Zajrzałam do lodówki była pusta, tylko butelka wody, jogurt i puste opakowanie po twarogu
- tato lodówka jest pusta, kiedy robiłeś zakupy ?- spytała
- O Katy wiesz ze nie mam czasu, sama możesz to zrobić - odpowiedział wyglądając za sterty papierów
- Jasne mogę, ale wiesz ze muszę nadrobić szkolę za 3 dni do niej wracam, lekarz mi pozwolił -
- No dobrze dobrze - dodała nie słuchając wgl tego co mówię
- To może wyjdziemy razem na obiad ? - spytałam. Chociaż znam odpowiedz, tata jest ciągle zajęty pracą, i nigdy nie spędza ze mną czasu
- Katy słońce wiesz ze mam robotę- dodał
- A i bądź dziś wieczorem na 19 w domu i zrób zakupy zaraz dam Ci pieniądze i przygotuj kolacje - powiedział wstając po portfel
- Zjemy ją razem? Ty i ja ? - spytałam ze zdziwienia
- no tez będzie parę osób z mojej firmy, no i szefowa z kuzynem, który uczy się na kierownika - powiedział dając mi pieniądze
- Ale ja już miałam plany tato na wieczór- powiedział tak choć zadanych nie miałam
- Przełożysz to matko Katy nie zachowuj się jak dziecko a i sukienkę załóż - odparł tata
- To ile tych osób bo nie wiem ile nakryć ?- spytałam
- Razem ze mną i Tobą 10 , dziękuje córeczko - powiedział całując mnie w czoło
- Dobra, to idę na zakupy cześć wzięłam torebkę pieniądze od taty i wyszłam
Zawsze to samo jesteś jak dziecko, nie marudź, słuchaj się bo jak nie to szkoła w Francji, która Cie przygotuje do prowadzenia rachunków w firmie u ciotki. Mam dość tego jego gadania, .Po drodze spotkałam Dylan'a
- O Katy co tu robisz ? - spytał
- Zakupy małe - odpowiedziałam
- Myślałem ze jesteś u Justina -dodał
- Nie nie jestem , skad taki pomysł ? - spytalam
- Sama tak mówiłaś - powiedział
- możemy o nim nie gadać ?- powiedziałam biorąc koszyk w sklepie
- Co się stało ? Pokłóciliści-e się ?- spytał łapiąc mój koszyk
- Może tak czy to ważne ? pytałam wyrywając koszyk mu z reki
- No dobra nie chcesz to nie mów -
- dziękuję- odparłam
- To mów- powiedział
- Daj spokj co ? - weszłam na sklep
- Tak tak powiedz - poszedł za mną
- Ty juz się zdaje po zakupach - powiedziałam ze złością, patrząc na torbę pełą produktów
- Jasne, ale zapomniałem kupic wody, to mów - powiedział
- Matko bo no jak ja miałam wypadek on był pijany naćpany i pojechał do byłej, ale nie wie czy tylko jej się wyżalił czy spał z nią -powiedziałam
- To niech jej spyta- powiedział
- No chce żebym z nim pojechała i wyjaśniła to -
- No to jedz i nie będziesz się zamartwiać, ja bym tak zrobił -powiedział
- Może i tak - pakowałam owoce do koszyka
- Słuchaj nie kłócić się z nim z byle powodu, to nie warto jedz z nim i dowiedz się co jest grane-
- Masz racje potem pojadę - dodała
Po zrobieniu zakupów Dylan mnie odprowadził. A ja siedzę w kuchni i szukam jakiego przepisu na rybę
Od Autorki:
Nie mam dzis czasu, przepraszam że taka krótka i jedna notka
Boli mnie całą buzia, wyrasta mi słynny ząb mądrości
Boli :/