Jednak chwilowo posłuchałam, że tak trzeba. Więc zapomniałam o moim batoniku i zabrałam sie za konsumpcje mandarynek... Po dłuższym czasie codziennej styczności z mandarynką coraz bardziej mi brakowało mojego batonika... No bo wkońcu pomarańczowa kuleczka nie jest oblana czekolada, nie ma chrupiącego wafelka i nie zawiera karmelu... Batonik był słodki,rozpływał sie w ustach....zawsze taki sam.A madarynka?Raz kwaśna,raz słodka,raz taka nijaka... Fascynacja batonikiem nie minęła... Mimo, że dodawał zbedne kilogramy.Mimo,że nie był zdrowy,sprawiał ból zębów po zjedzeniu, to chwila, gdy trzymałam go w rękach, dawała mi ogromne szczęscie. I dla tej chwili szczęscia, mimo skutków ubocznych, mogła bym go konsumować 1 000 000 razy dziennie...
Irracjonalne ^^
- Jak się czegoś naprawdę chce, to się to uda.
Tak mówiła moja mama.
- A moja mówiła: "Nie garb się".
Jesteś zakochana?
- Tak. Nie pasujemy do siebie.
- Dlaczego?
- Jesteśmy z dwóch różnych światów.
- Ale przecież jeśli się czegoś naprawdę...
- Nie garb się.
NAJ KOBIETY ;*:P
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24