Uczymy się całe życie. Zarówno ja, jak i Ty. Każdy.
Od 2011 roku minęło 6 lat. Lat czytania, uczenia na kursach i szkoleniach. Ale przede wszystkim lat obserwacji, przemyśleń i wyciągania wniosków.
Moje poglądy ciągle się zmieniają, ale od jakiegoś punktu musiałam zacząć. Musiałam zauważyć, że w moim dotychczasowym postępowaniu jest coś nie tak i dlatego zaczęłam szukać. A razem ze mną moja Cincia.
Nie ukrywam błędów, które popełniałam, a było ich mnóstwo i zresztą nadal jakieś popełniam. Uważam, że nie mogę się tego wstydzić, a jedynie pokazywać obecne efekty, które właśnie powstały dzięki tej krętej i nieraz błędnej drodze. Nigdy, nigdy, nigdy(!) nie chciałam zaszkodzić mojemu koniowi. To, co robiłam źle, wynikało jedynie z mojej nieświadomości i niewiedzy.
Konie i ich świat nie są do ogarnięcia i zrozumienia w tydzień, rok czy nawet miesiąc. Ba! Nie są nawet do ogarnięcia przez całe życie. Są tak niesamowitymi istotami, których próba pojęcia wiąże się zarówno z wiedzą teoretyczną o bardzo szerokim zakresie, jak i z obowiązkową praktyką w postaci czystej współpracy oraz obserwacji nawet podczas pracy innych lub na pastwisku/codziennych końskich czynnościach.
Mogę powiedzieć śmiało, że razem dorastamy - ja i Cincia. Nie od źrebaka i małego dziecka, ale od młodego konia i dziewczynki, która zauważyła coś więcej w tym końskim świecie, która chciała coś zmienić i zaczęła to realizować.
Dziś mamy 2017 rok, a my nadal dojrzewamy i kształcimy się razem. 💙📚🙌