- To co kochasz może cię zabić...
- Zabić? - parsknęła - Zabicie byłoby zbyt banalne. To, co kochasz najpierw wzbudzi w Tobie błogi stan, stan szczęścia i euforii. Tak, abyś była pewna, że kochasz to najbardziej na świecie. A potem... - zawiesił jej się głos - A potem sponiewiera cię, wypruje z Ciebie resztki człowieczeństwa i po pewnym czasie stajesz się wrakiem, nie zdolnym do funkcjonowania. Lecz nie, nie umrzesz. Będziesz z tym żyć.