Oto i jedna z tych rzadkich chwil, kiedy mam włączony telewizor. Bo leci film z serii górskich, tytułu nie znam. Lipna, telewizyjna produkcja: lawina plus walka o życie. Tani dramat, stereotypowe dialogi, naciągane sytuacje, nawet jak na realizację telewizyjną. Niby Himalaje, a jednak ewidentne Alpy. A pojęcie Szerpy nikomu nie znane, określają ich mianem przewodników. Podczas bezmyślnego zjazdu ze stoku wesoła muzyczka, radość i zabawa.
Dno.