Jedna z gorszych Wigilii?
Chyba tak. Dobrze, że szybko minęła.
Ciężko patrzeć na jej chorobę i ciężko patrzeć na jego hipokryzję.
A jeszcze ciężej patrzeć na kłótnie i rozżalenie.
Ale to przecież nic nowego. Minęło. Szybko. 3 godziny i po sprawie.
Czym to jest w stosunku do wieczności? ;)
A tymczasem moje święta wyglądają jak powyżej.
Może zbyt dużo alkoholu. Ale z tego i tak zrezygnuję za jakiś czas.
To wesołych wszystkim. Odpoczywajmy. Niech w ciszy dopełni się ten rok.
I jest trochę śniegu. Natura jednak zachowała swój rytm. To znaczy, że nie wszystko jest takie złe.