Mówić i pokazywać jak jest mi dobrze, kiedy tak na prawde nienawidzę siebie.Zdałam sobie sprawę jak moje życie jest monotonne,beznadziejne i nudne? Że raz mam ochote skakać z radości bo przez 5 minut się układa, a w następnym 23 godzinach i 55 minutach doby mam ochote po prostu zginąć.Nie wiem co mam robić, zrobić, nie wiem czy robie dobrze? Czy robiłam dobrze?Czy ktoś mnie słyszy?
Słyszy ktoś?
Wołam o pomoc.
Moje życie się skończyło, chociaż istnieje.Jedynie wiara w Boga mnie ratuje, ale Jego w to nie miejszajmy...
everydayisthesame