mam się nawet spoko, choć z drugiej strony jest do dupy. bardzo do dupy.
zaczynam czuć to życie. szkoła, dom, szkoła, dom. i tak w kółko. mam też tańce, na które dostałam absolutny zakaz, a właściwie na jakąkolwiek aktywność fizyczną. Mam cudownych przyjaciół, żyję od weekendu do weekendu. Czasem popracuję. I imprezy są też. I nawet do szkoły uwielbiam chodzić, mogłabym siedzieć godzinami pod jednym dachem z takim jednym człowieczkiem. A moja nadzieja to głupota, i bezradność też. Aha, i co trzy dni zmieniam plastry antykoncepcyjne, super nie? ;/
a teraz pobawię się w blogspota !
honisejs.