Wszyscy jesteśmy piekielnie chorzy psychicznie. Czuję się jakbym była oszukiwana. Jakby całe moje życie osadzono w białym pokoju bez klamek. Dopiero przez transcendentalne podróże poznaję Jaskrawość bo tego mi odebrać nie mogą. Całe ich jedzenie to opium, ma mnie zdezorientować. Wszelkie fizyczne pragnienia to ułuda mająca zagłuszyć te wewnętrzne krzyki, które przecież tkwią w każdym z nas.
Nieprawdą jest zatem, ze musisz rano wstać. Oni, w białych kitlach szykują Ci kolejny seans elektrowstrząsów. To takie utrudnienia mające powstrzymać nas od wzniesienia się wyżej.
William Blake, poeta przeklęty, mistyk. On wzniósł się wyżej, ponad jego czasy, które doceniał przecież, przeszłość, którą mieszał z przyszłością by osiągnąć Pełną Mistykę.
Zapraszamy różne leki do naszego życia. Sami wybieramy pusta telewizję i tłuste, proste żarcie. Można wgłębić się w sztukę, ale to naraża na poznanie Jaskrawości. Dla jednych ta sama prawda może być przekleństwem, co dla innych eudajmonią. Więc doszłam do miejsca w którym odkrywam moją rolę, powołanie moje, którym winnam się dzielić aby Być. Nie mieć.