wakacje 2011, nie wiem czemu, ale lubię to zdjęcie w kutas.

mam nadzieję, że sytuacja w domu się ustatkuje, chociaż nie może zostać tak jak jest. nie ma szans, żeby rodzina egzystowała w ten sposób. jebane jaja sobie ktoś robi ze mnie.. a co ja mogę zrobić? NIC. najlepiej siedzieć na dupie i czekać aż samo się naprawi. TO NIE JA, ja na to nie pozwolę. zważywszy na to, że sytuacja sama się nie poprawi. uczysz mnie, żeby być szczerym, żeby być odpowiedzialnym, brać na siebie efekty swoich działań, nie robić nic wbrew sobie i swoim bliskim, ŻEBY NIE KRZYWDZIĆ. hm, to zastanawiające bo postępujesz zupełnie odwrotnie.. dziwne, czyż nie? wiesz.. tylko nadejdzie kiedyś taki moment, że będziesz coś mówił, czegoś oczekiwał, a ja będę głucha. pokażę Ci środkowy palec i popierdolę to co mówisz. jak się będziesz wtedy czuł? lepiej? nie zdziw się, jeśli faktycznie tak postąpię. jestem coraz starsza, coraz więcej mam do powiedzenia. właściwie, mogłabym już teraz się tak zachować, ale nie chcę żeby jej było ciężej. jesteś pieprzonym, nieodpowiedzialnym dzieckiem. skąd masz tyle mądrości by wychowywać mnie, a nie masz jej dla siebie? słuchaj tego co mówisz do mnie i bierz z tego przykład. podziękowałabym Ci za to. może jak wyciągniemy z tego jakieś poważniejsze konsekwencje i zaczniemy działać to do Ciebie dotrze jak nas krzywdzisz. a może nie. wiesz.. ja oczekuję jedynie tego żebyś się przyznał że masz problem. ALE NIE, PRZECIEŻ JEST ZAJEBIŚCIE.

ja już nie wyrabiam, nie wytrzymuję psychicznie. na prawdę.

i ten.. JEBAĆ FRYZJERÓW ;c

i ten2: formspring